Od założyciela do lidera - klub [HP] Potterhead



Witajcie.

Dziś przedstawię Wam pokrótce powstanie klubu [HP] Potterhead. Szczerzę przyznam się Wam, że aby powstało kilka sensownych słów o społeczności jaką tworzymy. Redagowałam i zmieniałam formę kilka naście razy. Jak mówi przysłowie „Do trzech razy sztuka”. Zrecenzuję wszystko poniżej.


Zacznijmy nas sam początek od nazwy - [HP] Potterhead. Pierwszy człon, który widnieje przy naszym nicku to nie co inne jak skrót serii i inicjały głównego bohatera książek Joanne Kathleen Rowling „Harry Potter”.  Jeśli chodzi o samą nazwę klubu – „Potterhead”. Tym mianem nazywają się fani przygód młodego czarodzieja. Po tym już bez dwóch zdań możecie stwierdzić, że jesteśmy fanami sławnego Harry’ego Potter’a. Nie wiem jak reszta grupy, ale ja ogólnie kocham świat magii, ale jeśli chodzi
o samego Harry’ego no to już nie po drodze. Dziwne czy magiczne? Pewnie dziwne, jak dla mnie to magiczna sprawa między mną a Potterem J

Od członka do założyciela. Króciutko nadmienię,
że prawowitą założycielką klubu była Kasia, niektórzy z Was mogą pamiętać ją z [ACT] Aktywnych, gdzie wspólnie z mężem efektywnie (na miarę możliwości) uczestniczyła. Po kilku miesiącach wspólnej gry Kasi zaczęły nie pasować pewne obowiązujące zasady, dlatego też postanowiła zakończyć swoją karierę
w Aktywnych i założyła swój klub. Z własnymi zasadami, podejmując słuszne decyzje zgromadziła liczną grupę, która z czasem wychodził z różnych przyczyn. Dzięki niej teraz ja mogę dalej powielać cudowny klub, który powstał z jej inicjatywy.
Aktualnie to ja przejęłam stery nad klubem. Czas pokażę czy jestem dobrym liderem. Zadowolona czy zrezygnowana? Jeśli chodzi o mnie jestem zadowolona z siebie jak i z moich członków. Chociaż jest nas tylko garstka, wciąż doskonalimy się
i wbijamy w górę. Jesteśmy mało znaczącym klubem dla lokalnej społeczności, ale to nie oznacza,
że jesteśmy gorsi. Co jest dla ciebie ważne jako lidera? Hm, najważniejsza w tym wszystkim jest dobra zabawa w gronie przyjaciół. Czy robicie coś na pokaz? Nie. My jesteśmy sobą, w chwilach smutku czy rozterki pomagamy sobie. Bo właśnie o to chodzi by być pozytywnie nastawionym do świata. Nawet jeśli czasem daję nam w kość, powinniśmy zmierzać się z wyzwaniami jakie rzuca nam los. Kiedy ma się obok siebie bliską osobę wszystko idzie sprawniej.

Wiele razy proponowano mi, jak i niektórym członkom przejście do innych klubów jak widać – zostali jednak tutaj. Każdy ma swój wybór. Jeśli ktoś postanowi przejść do innego klubu, proszę śmiało.
Nie jestem osobą, która będzie robić tzw. „dramy” czy utrudnienia. Wiem, że monotonność może czasem człowieka zbić z pantałyku.

Odkąd pojawiły się rywalizacje, nasz klub nie osiąga się. Każda wygrana ułatwia nam zdobywanie punktów do poziomu, a każda porażka (każde miejsce jest dużo warte) czyni to, że nie poddajemy się tylko dążymy do wyznaczonych przez siebie celów. Wszystkiego kluby są mocne i wytrwałe a, że czasem komuś podwinie się noga to tylko zdarzenie losu.  Posłużę się tutaj cytatem, które często stosujemy jako motto przewodnie naszego klubu „Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”.

Jako lider klubu jakie obowiązują Ciebie zasady i zadania?
Jestem liderem już od niedawna, zawsze chciałam prowadzić własny klub. Ten okres jak dla mnie wciąż próbą. Czy podołam temu czy zawiodę? Tego dowiemy się kiedyś. Jak na razie czuję się na siłach do wspólnej gry. Jeśli chodzi o moje zadania. Jak każdy porządny przywódca powinnam chronić swojego klubu. Do moich obowiązków należy trzymanie pewnych zasad. Jestem liderem, ale to nie oznacza inni są gorsi. Ja dostałam szansę czy z niej skorzystam czy odpuszczę to już moja decyzja. Jestem zadowolona, że mogę prowadzić i tworzyć coś takiego ze wspaniałymi ludźmi. Dziękuję.

Mam nadzieję, że tym z pozoru krótkim postem pokazałam Wam, że nie ważne jest ilość, ale jakość. Każdy z nas jest inny, ale na swój magiczny sposób wyjątkowy. Mamy wspólne cele i zainteresowania. Nie poddajemy się tak łatwo bez walki. Jesteśmy aktywnym klubem na miarę naszych możliwości. Każdy z nas żyje i nie zawsze może wejść na grę. Po to by zrobić kilka punktów. Staramy się i dążymy do spełnienia skrytych marzeń. Posłużę się jeszcze jednym cytatem tym razem pochodzącym z animacji Disney’a nawiązując do pozycji lidera i całego klubu „Ty i ja to jedno” nie ma żadnych podziałów, nie ma gorszych ludzi już na pewno nie w moim słowniku. Jesteśmy cudowną grupą i nie mówię tak tylko by przedstawić swój klub w superlatywach. Gdybyście bliżej poznali tych ludzi też odnieślibyście takie wrażenie.

To był mój pierwszy post opisujący kluby, mam nadzieję, że nie ostatni. Życzę miłej i spokojnej gry 
w gronie przyjaciół. A my zobaczymy się już wkrótce.


Jeśli lubisz Awatarię, kluby lub mnie zaobserwuj mój blog rozwijając boczny pasek. By móc śledzić na bieżąco moje poczynania.
Roxanne

Komentarze