Do you remember me? - Q&A
Witajcie!
(rysunek mojej postaci wykonała
Alex pomocnik [HP] Potterhead. Ja próbowałam zrobić wyszło beznadziejnie. Na
załączonym zdjęciu widzicie moją osobę gdy miałam jeszcze długie granatowe
włosy. Dziękuję serdecznie za wykonaną pracę)
o mojej bardzo miłej osóbce (jaka skromność haha). Zanim jednak całkowicie oddacie się krótkiej lekturce na mój temat. Chciałabym powędrować do panujących sytuacji na naszej pikselowej gierce dla dzieci, czyli Awatarii. Na pewno dało Wam odczuć to, że gra zaczyna podupadać na zdrowiu. Koronawirus dopadł grę? Nie moi Drodzy to nie Covid 19 tylko niż atmosferyczny - to oznacza, że coraz mniej graczy odwiedza grę. Spowodowane jest to rozpoczęciem wakacji. Sama z doświadczenia wiem, że ten okres jest dla wszystkich bardzo ważny.
Dzięki niemu możemy odpoczywać po
dziesięciomiesięcznej nauce w szkole/na uczelni czy wykańczającej pracy możemy
świętować i relaksować się. Czy nie powinno być właśnie w tym okresie więcej
zainteresowanych? Otóż nie kochani. Każdy z nas planuje ten czas według siebie.
Sami wybieramy czy chcemy spędzić całe dnie na siedzeniu i śledzeniu nowości na
grze czy spędzać czas
w gronie najbliższych przyjaciół (którzy nie są wyimaginowanymi ludzikami).
w gronie najbliższych przyjaciół (którzy nie są wyimaginowanymi ludzikami).
Widocznie większość popiera opcję II. Co poradzić
mogę na to? Heh no nic, jedynie odprężyć się na hamaku w zaciszu domku
letniskowego i podziwiać otaczający świat. Wakacje to okres w życiu każdego
człowieka. Wyłącznie tylko my możemy urządzić po swojemu dwa miesiące wolnego
czasu np. na rozwijanie swoich pasji czy podjęcie się dorywkowej pracy. Nasza
gra podupada i to tylko jeden
z czynników. W tym trudnym okresie dla społeczności Awatarii nie zostało nawet chwili spokoju, gdyż wielu blogerów i blogerek wycofało się z prowadzenia stron poświęconych grze. Między innymi są to:
z czynników. W tym trudnym okresie dla społeczności Awatarii nie zostało nawet chwili spokoju, gdyż wielu blogerów i blogerek wycofało się z prowadzenia stron poświęconych grze. Między innymi są to:
- Angela
„Lemurek Awataria”, która postanowiła odejść z blogowania. Pożegnała się w
swoim ostatnim poście na tymże blogu. W ostatnim czasie ludzie zaczęli hejtować
ją za opisanie zachowania Belindy liderki [star] out of control. Mogliśmy
doświadczyć i poczytać wiele wybujałych i niemiłych komentarzy na ten temat pod
postem jak i na „Spotted Awataria”,
- Taki Taki
„Oaza Awatarii” cóż miałam niezbyt miłą konwersację z redaktorką (na pewno
pamiętacie mini skandal z moim udziałem), ale to stare dzieję i wszystko mamy
wyjaśnione. Po spocie Taki Taki na „Spotted Awataria” można wywnioskować, że to
tylko przerwa, więc fani „Oazy Awatarii” nie musicie się bać redaktorka wróci
do Was. Trzymam kciuki.
- Sakura
„Sakura Awataria” ciężko mi powiedzieć cokolwiek o tym blogu i o samej
redaktorce, gdyż nie śledziłam jej poczynań. Jeśli wejdziecie na tą stronę
będziecie mogli poczytać krótkie wierszyki lub aforyzmy. Cóż zajrzyjcie sami à https://sakura-awataria.blogspot.com/
- Pijany
Bakuś „Memiarnia Awataria” najbardziej introwersyjny blog zaraz po „Spotted
Awataria”. Inspiracja stroną „Besty.pl”? Pomysł był bardzo trafny. Miał na celu
rozbawić czytelnika co było częstym strzałem w dziesiątkę. Chociaż jest to
początkujący blog trafił do wielu odbiorców. Nie jestem dokładnie doinformowana
(możecie mi to zarzucić proszę bardzo :P) czy została ogłoszona przerwa czy
całkowite odejście. Może chodząca plotka? Hah być może. Jak dla mnie ten bloga
przetrwa wszystkie szturmy
i fale.
i fale.
- Trumna
„Śmieszki z Awatarii” oho największa skandalistka jaką świat pikseli
widział? Pomyliliśmy się wszyscy do jednej dziewczyny? Chyba tak, dokładnie nie
wiem jakie macie zawiłości z Trumną i mnie to zbyt nie obchodzi. Po jej
ostatnim poście na jej blogu, który był zwieńczeniem jej przygody w naszym
gronie można było skłonić się do głębokiej refleksji. Mi post dał sporo do
myślenia, chociaż nie byłam złączona z redaktorką. Jej „chaotyczna” przemowa
ruszyła mojego zziębniętego ducha. Jak dla mnie to bardzo kontrowersyjna postać
z jaką przyszło mi kiedykolwiek spotkać. Mogę tylko życzyć sukcesów młodej i
doświadczonej prawie piętnastolatce w jej młodym życiu.
Czytając krótkiego spota ujrzałam jeszcze jedną
osóbkę, o której chciałabym nadmienić i jest nią nie kto inny jak Roksana mini
poprawka na Roxanne. Ooo to przecież ja. Robię z siebie nadwornego błazna?
(tekst mojego ex przyjaciela) Haha mam nadzieję, że trochę Was rozbawię. Moja w
tym rola. Dobrze zatem przejdę już w zupełności do mojej cudownej wykreowanej
postaci. Jestem redaktorką bloga „Magiczna Awataria” , który w parę miesięcy
wybił się na moich skandalach. Sama pochwały? Cóż nie tym razem. Wiem, że
ciężko jest opisywać samego siebie i poopowiadać o swoich zaletach i wadach,
ale spróbuję podjąć się tego wyzwania. Mam nadzieję, że tym krótkim postem nie
zrażę Was jeszcze bardziej do swojej osoby. A więc tak.
Skąd w ogóle pomysł na taką nazwę i
postać?
Szczerze powiedziawszy tak mam na imię. Pierwowzór
mojej nazwy wyglądał następująco: Roksana. Zbyt pospolite i oklepane. Dlatego
dokonałam tylko lekkiej modernizacji mojego nicku na „Roxanne” ta nazwa
bardziej kojarzy mi się z dziewczyną, którą wykreowałam na potrzeby gry.
Zainspirowałam się piosenką „Tango Roxanne”, która budzi wiele kontrowersji i
nadaje smaczku głównej bohaterce. Moja postać to waleczna czasem trochę
ponoszona przez emocje dziewczyna, która za wszelką cenę chcę ratować honor
przyjaciół. Ma wiele do gadania i chce naprawiać świat (chociaż czasem i ona
ponosi odpowiedzialność za zło). Heh lekka inspiracja buntem nastoletnim.
Postanowiłam wykreować takiego sprytnego liska, który potrafi wkroczyć do akcji
w odpowiednim momencie i wynieść z tego korzyść. Już od początku mojej gry
narobiłam sobie kilku wrogów, ponieważ wypowiadałam się co tak naprawdę myślę o
danej osobie. Tutaj również chciałam pokazać Wam prawdę i moje odczucia co do
pojawiających się nowinek. Czy mi się to udało? Sami musicie sobie odpowiedzieć
na to pytanie. Myślę, że po części moje wypociny trafiają do pewnej grupy
odbiorców co mnie bardzo cieszy. A co do
reszty? Hm
w pojedynkę nie da się zrobić wiele wciąż jednak próbuję to zmienić. Jak uparty osioł? Haha można tak to nazwać. Akurat w tej kwestii jestem nieugięta. I tak pozostanie już do końca.
w pojedynkę nie da się zrobić wiele wciąż jednak próbuję to zmienić. Jak uparty osioł? Haha można tak to nazwać. Akurat w tej kwestii jestem nieugięta. I tak pozostanie już do końca.
Co skłoniło mnie do bycia tzw.
„wywrotowcem”?
Jest wiele tego czynników. Wydaje mi się jednak, że
w 80% to zachowanie ludzi i po części
moje postrzeganie świata sprawiło, że robię większość rzeczy na opak. W tych
czasach świat jest podzielonym
i zróżnicowanym społeczeństwem. Wyróżniamy się spośród tłumu swoją odmiennością, wyrazistością, płcią, poglądami, wyglądem czy wiekiem. Mamy różne refleksje na temat tego co nas otacza. Najczęściej się ze sobą nie zgadzamy doprowadzając do kłótni. Za wszelką cenę chcemy przekazać innym nasze racje, które w większej mierze są błędne. Każdy z nas popełnia błędy i grzeszki, które są pod czujnym wzrokiem naszych kochanych czytelników i anonimów. Niestety większość graczy na grze właściwie dostrzega tylko nasze potknięcia, wady, wpadki, pomyłki czy przejęzyczenia. Tylko nieliczni zauważają nasze zalety, plusy, atuty, naszą wartość i mocne strony. Dlatego postanowiłam dać trochę iskierki do gry i zaczęłam wyróżniać się z tłumu pod wieloma względami. Nie chciałam być tylko szarą myszką, która nie odezwie się nic kiedy warto wypowiedzieć więcej słów niż „Masz rację lub Nie wiem”. Chciałam napisać własną bajkę na swoich własnych zasadach. Jestem oczywiście omylnym człowiekiem i zdarzają mi się wpadki, że aż policzki płoną, Chociaż nie spotkałam się jeszcze z człowiekiem perfekcyjnym pod każdym względem. Gdyż takowego nie ma, a jeśli jest to na pewno jest nieszczęśliwym człowiekiem. Jak to w rzeczywistości bywa każdy posiada wady i zalety. Nie zapominajmy jednak o tym, że jesteśmy wyjątkowi na swój magiczny i porąbany sposób. Jesteśmy kimś. I nieważne jest to, że ktoś nie akceptuje nas takich jakimi jesteśmy. Czy obchodzą nas ludzie i ich niedoinformowanie? Hah raczej nie powinno. Niektóre słowa ranią (to fakt), ale w dużej mierze podbudowują nas do ciągłej walki. Do pokazywania
i udowadniania wszystkim, że tak naprawdę kryję się w nas gąsienica, która z dnia na dzień staje się pięknym motylem. Czasem trzeba trochę poczekać aż wykluje się cudowny owad. Tak, tak „WIEM TO” nie musicie mi przypominać nie zapominam się jeszcze. Powtarzam się mhm. Jak zawsze jesteście czujni. Chwali się to Wam. Wracając pomimo wielu wad i zalet. Mój cel jest już przy finiszu. Osiągnęłam już prawie to co chciałam i zaplanowałam. Pozostało tylko czekać do całkowitej satysfakcji.
i zróżnicowanym społeczeństwem. Wyróżniamy się spośród tłumu swoją odmiennością, wyrazistością, płcią, poglądami, wyglądem czy wiekiem. Mamy różne refleksje na temat tego co nas otacza. Najczęściej się ze sobą nie zgadzamy doprowadzając do kłótni. Za wszelką cenę chcemy przekazać innym nasze racje, które w większej mierze są błędne. Każdy z nas popełnia błędy i grzeszki, które są pod czujnym wzrokiem naszych kochanych czytelników i anonimów. Niestety większość graczy na grze właściwie dostrzega tylko nasze potknięcia, wady, wpadki, pomyłki czy przejęzyczenia. Tylko nieliczni zauważają nasze zalety, plusy, atuty, naszą wartość i mocne strony. Dlatego postanowiłam dać trochę iskierki do gry i zaczęłam wyróżniać się z tłumu pod wieloma względami. Nie chciałam być tylko szarą myszką, która nie odezwie się nic kiedy warto wypowiedzieć więcej słów niż „Masz rację lub Nie wiem”. Chciałam napisać własną bajkę na swoich własnych zasadach. Jestem oczywiście omylnym człowiekiem i zdarzają mi się wpadki, że aż policzki płoną, Chociaż nie spotkałam się jeszcze z człowiekiem perfekcyjnym pod każdym względem. Gdyż takowego nie ma, a jeśli jest to na pewno jest nieszczęśliwym człowiekiem. Jak to w rzeczywistości bywa każdy posiada wady i zalety. Nie zapominajmy jednak o tym, że jesteśmy wyjątkowi na swój magiczny i porąbany sposób. Jesteśmy kimś. I nieważne jest to, że ktoś nie akceptuje nas takich jakimi jesteśmy. Czy obchodzą nas ludzie i ich niedoinformowanie? Hah raczej nie powinno. Niektóre słowa ranią (to fakt), ale w dużej mierze podbudowują nas do ciągłej walki. Do pokazywania
i udowadniania wszystkim, że tak naprawdę kryję się w nas gąsienica, która z dnia na dzień staje się pięknym motylem. Czasem trzeba trochę poczekać aż wykluje się cudowny owad. Tak, tak „WIEM TO” nie musicie mi przypominać nie zapominam się jeszcze. Powtarzam się mhm. Jak zawsze jesteście czujni. Chwali się to Wam. Wracając pomimo wielu wad i zalet. Mój cel jest już przy finiszu. Osiągnęłam już prawie to co chciałam i zaplanowałam. Pozostało tylko czekać do całkowitej satysfakcji.
Co skłoniło mnie do zamknięcia
tymczasowego mojego bloga o Awatarii?
Ojej jest tego troszkę. Największym czynnikiem był i
jest słaby dostęp do sieci Internetu. A wiem, że pobieranie, kopiowanie i
wklejanie zdjęć zabiera trochę za dużo mega bajtów z mobilnej sieci. Po kilku
postach byłabym całkowicie spłukana. Teraz i tak muszę oszczędzać po poście o
evencie (którego się chyba nie doczekamy - szkoda), gdzie trochę tych zdjęć
było. No cóż „mądry Polak po szkodzie” czyż nie? Ano tak. Chociaż ostatni post
dodałam 6 dni temu to i tak za Wami tęsknię. Jeśli chodzi o inne powody były to
m.in. problemy, które wynikły po zabawnym poście Plotkary (pozdrawiam
serdecznie!), lekki lęk przed tym co mnie czeka (wiedziałam na co się piszę
klikając „utwórz nowy blog”), problemy, które wynikły przy sondzie do I
konkurencji „A model is born”. Mówię tu o oszustwie pewnej osoby, której
imieniem nie będę wymieniać. Pewne osoby wiedzą o kim mowa. Nie chcę wywoływać
następnego skandalu, ponieważ gracze i tak ciągle mają na głowie kolejne dramy.
Doczekałam się bratniej duszy, czyli kolejnego wschodzącego skandalisty J.
Zaczynam odczuwać lekką rywalizację haha. Najzwyklej w świecie postanowiłam się
wycofać na pewien czas. Czy to uchodzi za poddanie się czy danie trochę czasu
na wielkie WOW? Słowo „poddanie się” nie istnieje w moim słowniku. Jestem zbyt
pewna siebie? Hm, kocham się z Wami droczyć :P.
Skandale to moja specjalność?
Odkąd pojawił się post na „Lemurek Awataria” o tym,
że „wybiłam się na skandalach” moje życie zmieniło się trochę. Ja też przeszłam
małą przemianę. Czy zmieniłam się na większą sukę niż do tej pory czy zostałam
potulnym pupilkiem? Heh zależy kto na to patrzy. Moim zdaniem zmieniłam się
trochę
i przeszłam na złą stronę mocy. Chociaż Wam zaznaczałam, że jestem wiedźmą to nie wierzyliście. A tu proszę fakciki, o których sama nie miałam pojęcia. Na przykład tajemnicza miłość między mną
a sławnym celebrytą, święci pańscy. Kto by się tego spodziewał? Chyba właśnie nikt nawet ja główna bohaterka tego skandalu. Policzki płoną na samą myśl. To był hit tego sezonu! Kto będzie następnym moim kochankiem? Może mentor chłopców, czyli Aleks? Mieć romans z moderatorem to by było coś haha. Byłoby o czym pisać ;) Kolejnym skandalem z moim udziałem jest drażliwy temat, czyli serie „Top Model”. Ojoj ten temat chyba nigdy nie był tematem „Tabu” widać to zresztą z kolejnymi powstającymi seriami na blogach poświęconych grze. Po części rozumiem zachowanie Taki Taki, chociaż niedawno temu sama z nią miałam spór o mój „Top Model”. Broni swojej serii „jak lwica swoje małe” rozumiem to. Taki Taki postawiła mi jasne warunki, które przestrzegam i mam nadzieję, że między nami wszystko jest ok. Na pewno zauważyliście ostatnio promujący się nowy „Top Model” stworzony przez Oskarro [Hate You] redaktora blogów: „Awataria bez tajemnic”, „Awataria Express” i „House of Models Avataria” (tym razem się doinformowałam J). Kolejny skandal na miarę Ava News. Czyżby mój konkurent? Przekonamy się wkrótce… Otwarcie twierdzę, że Taki Taki dostaje nerwicy z naszego powodu. Może nie wszystkie jej komentarze są zbyt miłe względem innych, ale to jej sprawa. Żeby nie było zbyt ponuro dodam z humorem, że redaktorka „Oazy Awatarii” robi dyshonor dla pikseli, dyshonor dla graczy, dyshonor dla Awatarii i tak dalej i tak dalej. Taki Taki, dzięki temu wyróżnia się z tłumu. Zapewne wkrótce pojawi się post na „Lemurek Awataria” o tym zajściu. Już nie mogę się doczekać. A co do gwiazdy tego skandalu liczę, że kiedyś nasze drogi się zatchnął w końcu jesteśmy trochę do siebie podobni. Swoją sławę zaczęliśmy podobnie. Jak zwykle rozgadałam się. Wiecie to u mnie norma przecież obiecałam Wam krótki 1 post i oto on. Klauzula powyżej. Przecież robię wszystko na opak ;)
i przeszłam na złą stronę mocy. Chociaż Wam zaznaczałam, że jestem wiedźmą to nie wierzyliście. A tu proszę fakciki, o których sama nie miałam pojęcia. Na przykład tajemnicza miłość między mną
a sławnym celebrytą, święci pańscy. Kto by się tego spodziewał? Chyba właśnie nikt nawet ja główna bohaterka tego skandalu. Policzki płoną na samą myśl. To był hit tego sezonu! Kto będzie następnym moim kochankiem? Może mentor chłopców, czyli Aleks? Mieć romans z moderatorem to by było coś haha. Byłoby o czym pisać ;) Kolejnym skandalem z moim udziałem jest drażliwy temat, czyli serie „Top Model”. Ojoj ten temat chyba nigdy nie był tematem „Tabu” widać to zresztą z kolejnymi powstającymi seriami na blogach poświęconych grze. Po części rozumiem zachowanie Taki Taki, chociaż niedawno temu sama z nią miałam spór o mój „Top Model”. Broni swojej serii „jak lwica swoje małe” rozumiem to. Taki Taki postawiła mi jasne warunki, które przestrzegam i mam nadzieję, że między nami wszystko jest ok. Na pewno zauważyliście ostatnio promujący się nowy „Top Model” stworzony przez Oskarro [Hate You] redaktora blogów: „Awataria bez tajemnic”, „Awataria Express” i „House of Models Avataria” (tym razem się doinformowałam J). Kolejny skandal na miarę Ava News. Czyżby mój konkurent? Przekonamy się wkrótce… Otwarcie twierdzę, że Taki Taki dostaje nerwicy z naszego powodu. Może nie wszystkie jej komentarze są zbyt miłe względem innych, ale to jej sprawa. Żeby nie było zbyt ponuro dodam z humorem, że redaktorka „Oazy Awatarii” robi dyshonor dla pikseli, dyshonor dla graczy, dyshonor dla Awatarii i tak dalej i tak dalej. Taki Taki, dzięki temu wyróżnia się z tłumu. Zapewne wkrótce pojawi się post na „Lemurek Awataria” o tym zajściu. Już nie mogę się doczekać. A co do gwiazdy tego skandalu liczę, że kiedyś nasze drogi się zatchnął w końcu jesteśmy trochę do siebie podobni. Swoją sławę zaczęliśmy podobnie. Jak zwykle rozgadałam się. Wiecie to u mnie norma przecież obiecałam Wam krótki 1 post i oto on. Klauzula powyżej. Przecież robię wszystko na opak ;)
Zbyt ufam ludziom? To doprowadza
mnie do autodestrukcji?
Być może zbyt angażuję się w przyjaźnie i te inne
rangi znajomych, a potem to odchorowuję na własnej skórze. Ktoś musi być
smutny, by ktoś mógł się śmiać. Równowaga we wszechświecie musi być zachowana.
Zapewne wiecie już, że moim przyjacielem jest Dawid, którego tak wszyscy uwielbiają 2. Oczywiście jest jego przeciwieństwo w postaci dyktatorskiego 3 Kuby [naćpanego]. Na liście przyjaciół nie mogło także zabraknąć początkującego
czarodzieja z [tsc] przyssaj się. Sporo panów? Cóż co to to nie, cała rzesza
(mam na myśli płeć inteligentną i piękną – Panie) z klubu Forum Romanum. Nawet
mój kochanek znajduje się na liście przyjaciół. Miła rozmowa przy kawałku
ciastka i kawusi, czyli Havan. Kilku przyjaciół tam mam. Ilu z nich do
wrogowie, a ilu prawdziwi przyjaciele – tego sama nie wiem. Większość z wymienionych
osób nie zostawiło, by mnie tak bez próby pomocy. Nie są tacy za jakich ich
macie. Być może żyję w błędzie i jestem do kwadratu sfiksowana. Trudno się
mówi. To moja sprawa. Jest pewien aforyzm, którego trzymam się od początku
mojej gry i w prawdzie sprawdza się zawsze -
„Tylko wariaci są czegoś warci”. Jeśli dostanę po czterech literach to jedynie ze swojej głupoty. Dla
mnie przyjaciele stoją na piedestale. Cieszę się, że mogłam poznać tak
fantastycznych i różnych ludzi jakimi oni są. A co do autodestrukcji mojej osoby
nie taki diabeł straszny jak go malują. Było ciężej i musiało być. Dam radę.
Złego diabli nie wezmą co nie? No właśnie J
Spotted Awataria pierwszym stopniem
do wybicia się?
Dużo zawdzięczam „Spotted Awataria”, ale też mam o
niektóre spoty żal. Nie można mi dogodzić? Może i tak. Dziękuję Upartej za
możliwość napisania i opublikowania dwóch obszernych postów na temat zachowania
niektórych graczy na Awie. Dzięki temu teraz jestem tym kim jestem i prowadzę
to co prowadzę. Na bieżąco również publikuje moje krótki spoty na temat nowych
postów. Miło z Twojej strony. Dzięki temu uwierzyłam siebie i zaczęłam pisać na
swoim blogu, który tworzę wraz
z niesamowitymi ludźmi. Tak naprawdę cała społeczność Awatarii powinna być wdzięczna redaktorce, bo dzięki niej codziennie dostajemy dawkę emocji. Wiem, że nie możesz nikogo faworyzować, bo to Twój mąż, przyjaciel czy znajomy, ale niektóre spoty nie powinny się pojawić na blogu. To leży już w Twojej kwestii. Jeszcze raz serdecznie dziękuję i przepraszam za kłopot. Pojawiający się dzięki mojej osóbce.
z niesamowitymi ludźmi. Tak naprawdę cała społeczność Awatarii powinna być wdzięczna redaktorce, bo dzięki niej codziennie dostajemy dawkę emocji. Wiem, że nie możesz nikogo faworyzować, bo to Twój mąż, przyjaciel czy znajomy, ale niektóre spoty nie powinny się pojawić na blogu. To leży już w Twojej kwestii. Jeszcze raz serdecznie dziękuję i przepraszam za kłopot. Pojawiający się dzięki mojej osóbce.
Czy jestem dumna z tego, że zostałam
jedną z gwiazdek Lemurka?
Wiele
osób pisało mi po poście, że „kopnął mnie zaszczyt”. No wiecie taki szanowany 4
blog jak „Lemurek Awataria” opisał moją osobę.
I to w taki sposób. Pół żartem, a pół serio. Tak naprawdę uśmiałam się z
postu na tymże blogu. Plotkara fajnie ujęła niektóre sprawy. Na samym początku
pomyślałam, że to ciekawe doznanie jak na tak mało znaną blogerkę jak ja.
Przeliczyłam się jak zawsze. Nie mam żadnego żalu ani do Plotkary, Kirai ani
tym bardziej do Angeli (we trójkę tworzyły coś fantastycznego). Bo to nie
chodzi o nie. Ludzie zaczęli zauważać mnie i zaczęli wypowiadać się na mój
temat. Czy krytyka mnie bolała? Wiecie co w sumie nawet nie. Nie chodzi o samą
krytykę. Tylko jakoś dziwnie się czułam czytając o sobie. Wszystkie uwagi
brałam do zimnego serduszka. Wiem, że zdarzają mi się pewne błędy, dlatego
komentarze pod postem traktowałam bardziej jako przestrogi i naukę. Po sprawie
z nabijaniem głosów ludzie zaczęli mnie oskarżać (raczej odwrócić uwagę) o to,
że to ja namawiam graczy, by oddawali
głosy na [rome] paulę. Oczywiście nie obyło się też bez wniosków o to, że
któryś z Panów wygra i jest nim Dawid. Tym bardziej, że to mój przyjaciel.
Jesteście w błędzie moi Drodzy. Pomyliliście się nie pierwszy raz. Każdy
popełnia błędy. A ja nu nu zrobiłam. Dałam Wam możliwość zagłosowania uczciwie
nie skorzystaliście z tego. Nic Wam na to nie poradzę lud wybrał. Wracając do
tej pory można tak powiedzieć brałam Waszą cierpliwość na wytrzymanie. Pisałam
długie spoty (niektórych trochę
obrażając), komentarze do hejtów, przeciwstawianie się Wam, przemyślenia
i tak dalej – grałam tak długo na nerwach aż się doigrałam. Znikły kochane 5 hejty na innych pojawiłam się ja i ludzie zaczęli pisać o mnie. Przywołam się nawet do kilku komentarzy opisujących moją osobę: „Wymyśl sama serie szmato”, „Żadna z niej blogerka, posty według mnie są wymuszone
i na siłę robi z siebie najmilszą na pikselach […]”, „Jesteś oszustką”, „Nie powinnaś prowadzić w ogóle bloga”, „Jesteś zwykłą suką” i tak dalej. Nie będę się odwoływać do żadnego z powyższych komentarzy, gdyż nie o tym. Macie różne zdania często są one podzielone i sprzeczne, ale ważne, że są. Jak zwykle wykroczyłam poza pożądany temat. Przepraszam po prostu mam wenę. Jeśli chodzi o zadane mi pytanie. Eh czy mam być dumną z tego, że z dnia na dzień stałam się gwiazdą i twarzą skandali, a także narobiłam sobie sporo wrogów? Zdenerwowałam paru przyjaciół i straciłam dużo nerwów? Jakby na to nie spojrzeć część mnie się z tego cieszy. Patrząc na to z perspektywy sławy, każdy chce być ważną częścią tego co tworzy
z innymi. Chociaż przekonujemy innych, że to nie dla nas. Tak naprawdę w duchu cieszymy się z tego.
W końcu nie codziennie staje się gwiazdą pikselowej gry. Jeśli jednak chodzi o przyjaciół zmieniłam się trochę i moje zachowanie również uległo zmianie co nie spodobało się kilku osobom. Sorry so sorry. Zostałam również porównana do sławnej, problematycznej i zwariowanej 6 Julci redaktorki bloga – „Awataria-Life-Style”, która wywołała swoją osobą wiele skandali i dram. Bez niej jednak Awataria podupadła by na zdrowiu już dawno. Każdy dobrze wie, że tylko dramy, kłótnie, konflikty i skandale utrzymują grę przy życiu. Dzięki nim jeszcze gramy. Zastrzyk energii J.
i tak dalej – grałam tak długo na nerwach aż się doigrałam. Znikły kochane 5 hejty na innych pojawiłam się ja i ludzie zaczęli pisać o mnie. Przywołam się nawet do kilku komentarzy opisujących moją osobę: „Wymyśl sama serie szmato”, „Żadna z niej blogerka, posty według mnie są wymuszone
i na siłę robi z siebie najmilszą na pikselach […]”, „Jesteś oszustką”, „Nie powinnaś prowadzić w ogóle bloga”, „Jesteś zwykłą suką” i tak dalej. Nie będę się odwoływać do żadnego z powyższych komentarzy, gdyż nie o tym. Macie różne zdania często są one podzielone i sprzeczne, ale ważne, że są. Jak zwykle wykroczyłam poza pożądany temat. Przepraszam po prostu mam wenę. Jeśli chodzi o zadane mi pytanie. Eh czy mam być dumną z tego, że z dnia na dzień stałam się gwiazdą i twarzą skandali, a także narobiłam sobie sporo wrogów? Zdenerwowałam paru przyjaciół i straciłam dużo nerwów? Jakby na to nie spojrzeć część mnie się z tego cieszy. Patrząc na to z perspektywy sławy, każdy chce być ważną częścią tego co tworzy
z innymi. Chociaż przekonujemy innych, że to nie dla nas. Tak naprawdę w duchu cieszymy się z tego.
W końcu nie codziennie staje się gwiazdą pikselowej gry. Jeśli jednak chodzi o przyjaciół zmieniłam się trochę i moje zachowanie również uległo zmianie co nie spodobało się kilku osobom. Sorry so sorry. Zostałam również porównana do sławnej, problematycznej i zwariowanej 6 Julci redaktorki bloga – „Awataria-Life-Style”, która wywołała swoją osobą wiele skandali i dram. Bez niej jednak Awataria podupadła by na zdrowiu już dawno. Każdy dobrze wie, że tylko dramy, kłótnie, konflikty i skandale utrzymują grę przy życiu. Dzięki nim jeszcze gramy. Zastrzyk energii J.
Kim jest mój partner na grze?
Plotkara pisząc post
o mojej osobie miałam problem z rozszyfrowaniem mojego statusu związku. Jak
większość graczy posiadająca status „VIP” miałam go zamaskowany. Niestety nie
mogliście zobaczyć
z jakim przystojnym pikselowym chłopcem jestem. W tym krótkim spocie postanowiłam przedstawić go króciutko. Być może zabrzmi to dziwnie, ale na serio mam męża. Nie jestem singielką na grze. Daniel jest moim mężem. Jak wiele innych związków mamy swoje upadki, niezgodności, złości czy złe dni. Nie widujecie nas często razem na grze, bo mój małżonek nie wchodzi tak często jak ja. Mieliśmy już za sobą dwa rozstania, ale wciąż dajemy sobie szansę, być może wyjdzie nam. Jesteśmy bardzo różni od siebie. Ja jestem chodzą bombą atomową 7, a on oazą spokoju. Uzupełniamy się to fakt, ale brakuje mi jego obecności. Tak wiem to tylko gra, ale ja i Daniel znamy się w realu. Chociaż i tam nie mamy czasu na spotkanie - niestety L. Moja druga połówka jest pomocnikiem w moim klubie [HP] Potterhead. Od zarania dziejów Daniel był w klubie. Polubiłam jego determinację, przyjacielski ton i pomoc jaką oferuję wszystkim bezinteresownie. Od kiedy ja objęłam stanowisko lidera razem podejmujemy decyzje odnośnie przyszłości klubu.
z jakim przystojnym pikselowym chłopcem jestem. W tym krótkim spocie postanowiłam przedstawić go króciutko. Być może zabrzmi to dziwnie, ale na serio mam męża. Nie jestem singielką na grze. Daniel jest moim mężem. Jak wiele innych związków mamy swoje upadki, niezgodności, złości czy złe dni. Nie widujecie nas często razem na grze, bo mój małżonek nie wchodzi tak często jak ja. Mieliśmy już za sobą dwa rozstania, ale wciąż dajemy sobie szansę, być może wyjdzie nam. Jesteśmy bardzo różni od siebie. Ja jestem chodzą bombą atomową 7, a on oazą spokoju. Uzupełniamy się to fakt, ale brakuje mi jego obecności. Tak wiem to tylko gra, ale ja i Daniel znamy się w realu. Chociaż i tam nie mamy czasu na spotkanie - niestety L. Moja druga połówka jest pomocnikiem w moim klubie [HP] Potterhead. Od zarania dziejów Daniel był w klubie. Polubiłam jego determinację, przyjacielski ton i pomoc jaką oferuję wszystkim bezinteresownie. Od kiedy ja objęłam stanowisko lidera razem podejmujemy decyzje odnośnie przyszłości klubu.
Podsumowanie
No i tak moi
Drodzy. Parę faktów o mnie. Mam nadzieję, że nie usnęliście w połowie i dotarliście
do końca tego posta. Miło mi się go pisało, chociaż redagowałam go chyba z 15
razy, bo coś mi nie pasowało. W końcu udało mi się napisać. Dziękuję za wiarę,
którą pokładacie w moją osobę. Za to, że stałam się częścią Waszego świata
poprzez pisania. Jesteście cudowni.
Pisząc tego na
pozór krótkiego posta moja mimika twarzy zmieniała się od momentu pisania. Z
uśmiechu zmieniało się na zamyślenie. Jakby ktoś widziała to pewnie
stwierdziłby, że zwariowałam. Czy badałam się na ten rodzaj choroby? Cóż mogę
Wam powiedzieć bez żadnych badań, że jestem wariatką i to dobrze trzepniętą J.
Mam już dwóch
patronusów (obserwatorów) cieszy mnie to. Już tak nie dużo do 10 tysięcy
wyświetleń.
I jak się tu nie cieszyć? Łezka szczęścia kręci się w oku. Dziękuję serdecznie Wszystkim czytelnikom Magicznej Awatarii za to, że nie zostawiliście mnie kiedy najbardziej Was potrzebowałam.
I jak się tu nie cieszyć? Łezka szczęścia kręci się w oku. Dziękuję serdecznie Wszystkim czytelnikom Magicznej Awatarii za to, że nie zostawiliście mnie kiedy najbardziej Was potrzebowałam.
Na sam koniec
chciałabym Was poprosić abyście Wy wyrazili swoje zdanie na temat mojej osoby w
komentarzach Powyższy post był w większej mierze z mojej perspektywy. Ja
chciałabym dowiedzieć się jak postrzegacie mnie, moje zachowanie i pisanie. Czy
zmienilibyście coś? Jeśli tak to co?
Życzę
miłego dnia z wielkim szacunkiem
Roxanne
(tekst zawiera 3301 wyrazów)
1 krótki - w moim mniemaniu oznacza
dłuższy niż 1000 słów.
2 uwielbiają – w tłumaczeniu autorki oznacza
sarkazm.
3 dyktatorskiego - jesteście w wielkim błędzie. Powtarzam
„WIELKIM”.
4 szanowany - ironia w dobrym słowa tego
znaczeniu. Wiadomo, że każdy lubi Awataryjnego Pudelka.
5 kochane - to sarkazm.
6 zwariowanej - wariaci to najlepsi ludzie na
świecie J.
7 bomba
atomową - w moim
rozumowaniu to znaczy energiczna i zwariowana do szpiku kości.
Super, że wracasz!
OdpowiedzUsuńTy jesteś niesamowicie inteligentna, świetnie się czyta twoje posty, piszesz najlepiej że wszystkich blogerek awatartjnych (masz głównie bardzo bogaty język). Chociaż przyznam, że troszkę za długie te posty i trochę zasypiam, mogłabyś jednak skracać je. Jesteś bardzo sympatyczna i masz super podejście do wszystkiego, dobrze, że masz swoje zdanie i nie boisz się jego wypowiedzieć. Pozdrawiam Cię, trzymaj się i bądź sobą, twój blog jest super i oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńAwataryjnych* znaczy.
UsuńJestem z ciebie dumny, jesteś silną kobietą Roksano. Już od początku wiedziałem że wrócisz do blogowania, pamiętaj o najważniejszym, że w twoim słowniku Roxanne nie ma takiego słowa jak "poddać" się. ��
OdpowiedzUsuń/Dawid
Bardzo ładnie piszesz, ale zgodzę się z powyższym, można to było napisać krócej. Również wydaje mi się, że za bardzo przejmujesz się dramami, wciąż gadając o byciu...skandalistką? Nie wiem do końca jak to napisać, ale post na Lemurku był o prawie każdej blogerce (mniej lub bardziej prawdziwy) i prawie każda została tak nazwana i wydaje mi się, że nie potrzebnie to roztrząsasz. Większość i tak o tym zapomniała. Jakby, za bardzo drążysz temat i za bardzo przyjęłaś do siebie to bycie "skandalistką". Większość ludzi raczej tak na ciebie nie patrzy ;/
OdpowiedzUsuńDokładnie, Roxanne zdecydowanie nie jest skandalistką, ona jest taka pokojowa, nie chce się kłócić i jest miła ogólnie.
Usuń