"Remontuj z Alex" - nowa seria budowlana!

Witajcie Moi Kochani Czytelnicy!

 

Od kilku dni zastanawiam się jaki posty mogłabym dodawać na Magicznej Awatarii. Tak aby każdy z Nas odnosił z tego jakąkolwiek radość i chęć czytania/pisania. Dlatego też zdecydowałam się stworzyć małą serię meblarską - "Remontuj z Alex". Będzie ona polegać na tym, że co tydzień (w miarę możliwości) będę wrzucać Wam swoje pomysły odnośnie umeblowania pokoi. Jeśli ten pomysł wypali i będzie na niego odbiór będą pojawiać się krótkie konkursy odnośnie wystroju salonu czy też sypialni. Zobaczymy jak to będzie nie planujmy na przyszłość. Najważniejsze jest tu i teraz.

 

Nie przedłużając już dłużej, bo w końcu farba mi wyschnie hah. Stara kamienica,
w której aktualnie przebywam nie zmieniła się od 2013 roku za grosz. Jedyną dostrzegalną zmianą jest to, że parę mieszkań opustoszało po przeprowadzce niektórych sąsiadów, a poza tym nic się nie zmieniło. Nie ma jeszcze tak źle aby szczury bawiły się w ganianego, ale jest tak zbyt zwyczajnie. Moje mieszkanko nie należy do jakoś bardzo miłych dla oka.


 Co to znaczy? A oto Moi Drodzy, że w większości pomieszczeń panuje chaos. Do tej pory nie przywiązywałam jakoś większej wagi do tego jak wygląda moja oaza spokoju, ale od pewnego czasu z powodu wielkiej nudy zaczęłam przeglądać katalogi mebli
i swój inwentarz w poszukiwaniu inspiracji. Może i moje pomysły nie należą do tych wspaniałych, ale mają w sobie to coś.

 

Pierwsze co zrobiłam to usunęłam całą scenerię pokoju i zostawił pustostan.
Z tradycyjnie pomalowaną ścianą na niebiesko oraz z granatowym linoleum. 


No to czas zacząć zabawę. Udałam się na przegląd farb, paneli, drzwi oraz okien
w sklepie meblarskim „Ava Comfort”. 


Po długich minutach zastanawiania się zdecydowałam się na ścianę „Modern”, podłogę „Kajuta Kapitana”, drzwi dopasowałam pod kolor ścian z tej samej kolekcji „Modern” oraz okno „Art Deco”. Później wypisze Wam dokładne koszty całego pomieszczenia.

 

Jak popatrzycie na trzecią fotografię przedstawiającą tylko pomalowaną ścianę
i założoną podłogę to już wygląda to dobrze. Nawet z tymi białymi drzwiami.

 

Następnie dodałam drzwi pasujące do ściany oraz zakupione brązowe okno, które wpasowuje się w brąz podłoża.

 

Żeby ocieplić trochę zimne pomieszczenie dodałam kominek „Zamek”. Od razu zrobiło się jaśniej, czyż nie? Haha.

 

Kolejnym punktem na mojej liście zakupów były dwie sofy „Country”. I tak oto znalazły się w moim salonie. Co prawda dźwiganie ich samemu nie należało do najmilszych zajęć, ale było warto je przytaszczyć.

 

Do owych sof dobrałam stół „Czarna Rosa” pochodzi on z eventu Halloweenowego. Dobrze, że go zakupiłam na wszelki wypadek. Bo teraz komponuje się niesamowicie.

 

Ostatnimi detalami, które dopełniły końcowego efektu był dywan „Art Deco”, wazon
z kwiatami „Modern” oraz niezwykły kwiat. 


I oto finalny efekt.

 

Cennik wygląda następująco:

Ściana „Modern” – 45 G

Podłoga „Kajuta Kapitana” – 42 G

Drzwi „Modern” – 8000 S

Okno „Art Deco” – 19 G

Kominek „Zamek” – 189 G

Sofa „Country” – 45 G

Stół „Czarna Rosa

Dywan „Art Deco” – 18 G

Wazon z kwiatami „Modern” – 1500 S

Niezwykły Kwiat – 10 G

 

RAZEM: 368 G oraz 9500 S

 

Moja opinia: Efekt końcowy mojego salonu jest ładny. Jest tutaj zachowany mrok
i tajemnicza nuta, tylko kominek i okno są tutaj źródłem jakiegokolwiek światła. Nie sądziłam, że wyjdzie mi ta propozycja rozmieszczenia wnętrza, a tu proszę miłe zaskoczenie. Ocena 7/10. Zawsze mogło być lepiej.

 

A Wam Moi Drodzy podoba się taki wystrój? Napiszcie koniecznie w komentarzu. Pod tym postem znajdziecie również głosowanie, do którego z całego serduszka zapraszam.

  

Jeśli seria przyjmie się dobrze będę organizować również mini konkursy z nagrodami, ale to wszystko w Waszych dłoniach.


P.S. Jeden z trzech przewidzianych postów dziś.

Miłego dnia

Alex


sonda

Komentarze