Magiczna Awataria: Przemiana

Witajcie!

Jak zapewne się domyślacie dzisiejszego dnia kolejny post poświęcony I rocznicy Magicznej Awatarii. Chciałabym pokrótce przedstawić Wam przemianę mojej postaci przez ten cały długi rok.

Jak zapewne pamiętacie blog Magiczna Awataria został założony przez Roksanę, która była moim fake’owym kontem od samego początku. Nie traktowałam tego konta poważnie, ale później z przyczyn osobistych spędzałam na nim większość czasu. Moją wykreowaną postać burzącej spokój i harmonię dziewczyny znacie, a przynajmniej coś, gdzieś, kiedyś słyszeliście. Zdania są podzielone na temat posługiwania się dwoma kontami równocześnie – nie wnikam w nie w dłużej mierze, bo słowa się rzekły i  nie wracajmy już do przeszłości. Wspomnę tylko tyle, że po ujawnieniu się mojej osobowości (Kwitnącej Wiśni) czuję się znacznie lepiej. I cieszę się, że zostałam zdemaskowana przez dziewczyny. Jakby nie patrzeć od tamtego czasu wreszcie mogłam zaprezentować się jako ta prawdziwa ja, a nie tylko pewna cząstka mnie.

Postać Roxanne

- była chodzącym chaosem,

- wszędzie było jej pełno,

- gdy coś się jej nie podobało mówiła otwarcie co i wskazywała błędy innych osób,

- była charyzmatyczna i nietuzinkowa,

- tworzyła wokół siebie otoczkę pokrzywdzonej przez los,

- chciała uchodzić za złą do szpiku kości,

- miewała swoje gorsze dni,

- stawała w obronie przyjaciół,

- naprawiając coś psuł trzykrotnie co innego,

- pakowała się tam gdzie niekoniecznie ją chcieli,

- często nader upierdliwa i działająca na nerwy,

- chęć bycia w centrum uwagi,

- manipulatorka,

- tożsamość ukryta,

- przede wszystkim nie była sobą

Postać Alex

- zaczęła pokazywać prawdziwą siebie, a nie kłamliwą podróbkę samej siebie,

- nie wychylała się w wielu sprawach,

- nie szuka rozgłosu swojej osoby,

- bierna obserwatorka,

- zaczęła się cieszyć z gry,

- każdego dnia próbuje się zmienić na lepsze,

- skupiła się na innych priorytetach,

- odnalazła samą siebie,

- staje w obronie innych,

- ma wyjątkowego pecha - w końcu jakby nie było na co dzień ma do czynienia z czarnym kotem :),

- Królowa Przesady,

- troszczy się o innych niż o samą siebie,

- jest sobą

Podsumowując cieszę się, że dostałam drugą szansę od losu. Na pewno jej nie zaprzepaszczę – nie drugi raz.

Trzymacie się cieplutko

Alex


Komentarze