I hate and love myself at the same time - mała pogadanka
Witajcie!
Powiedźcie mi Kochani jak to jest, że przed momentem w mojej głowie tworzył
się cudowny monolog odnoszący się do tego wpisu, a gdy tylko zasiadłam do
spisania tych pomysłów plotę trzy po trzy. Ja nie potrafię tego logicznie
wytłumaczyć. Jeszcze raz (ujęcie 23 scena 1).
Ostatnio przeglądając opublikowane posty na MA doszłam do wniosku, że przydałoby się nam parę przemyśleń – w końcu
w ostatnim czasie było ich tak wiele. Myślę, że owy post powinien pojawić się z
piątku na sobotę w godzinach nocnych (nic nowego!). Zapewne niektórzy z Was
zauważyli, że w minionych dniach posty na blogu pojawiają się zjawiskowo o
późnych porach nocnych. Zauważyłam, że przez ten okres letni mój organizm i
harmonogram dnia kompletnie się rozregulował. Dotąd pisałam posty w dzień.
Zdarzało się, że i rano skrobnęłam parę słow do notatnika, ale w nocy to była
rzadkość zważywszy na szkołę i wczesne wstawanie. A teraz przerzuciłam się na
nocne markowanie.
Nawet moi znajomi się tym troszkę zaniepokoili, że przesiaduję do późnych
godzin nocnych. Pytali czy mam problemy ze snem. Po części jest to prawda przez
ostatni okres nie sypiam zbyt dobrze. Z czego mój organizm nie czerpie radości –
buntownik się znalazł haha. Nie odkryje tym stwierdzeniem Ameryki, ale moje
samopoczucie z dnia na dzień coraz bardziej opada. A dodatkowo niewyspanie
obniża mój stan ducha. Nie mam sprecyzowanego warunku, dlaczego jest tak, a nie
inaczej. Tak sobie pomyślałam, że może Wy macie jakieś niezawodne sposoby na
spanie? Liczenie pastwiska pełnego baranów oraz przykrywanie ucha znam, ale
niestety przestało pomogać. Jeśli wpadnie Wam coś do głowy koniecznie
podzielcie się tym w komentarzach. Przyjmuję każdą pomoc, bo mimo tego, że mam
wtedy wenę do pisania być w ciągłej niedyspozycji zdrowotnej nie jest fajne. A
te fale ciepła jakie nadciągnęły na zakątek, w którym mieszkam wcale nie
pomagają, a wręcz przeciwnie działają negatywnie. Rozważałam również to, że
mogę mieć coś z ciśnieniem, ale jako takiej porady lekarskiej nie zaciągałam.
Na pewno wiecie to z doświadczenia, ale nikt nie lubi urządzać sobie
przechadzek do doktora czy służby leczniczej, bo idziesz ze zwykłym katarem, a
oni wydedukują, że jesteś przewlekle chory na coś zupełnie innego. A w czasie
pandemii w większości przypadkach wyolbrzymiana jest cała sprawa. Pamiętam
sytuację miałam mieć badania takie wiecie u
lekarza rodzinnego. I wszystko było okej, zbadano mnie i tak dalej. Jak na swój
wiek jestem dosyć zbudowaną młodą kobietą (zaokrąglone biodra i tak dalej...).
I lekarka doszła do wniosku, że coś jest ze mną nie tak (jakbym sama tego nie
wiedziałam -.-). Wiecie w tym ośrodku są takie dość cienkie ściany i drzwi
nawet ktoś stojący na dworze może na spokojnie wysłuchać wszystkiego o Twoich niedoskonałościach czy problemach
zdrowotnych. Nikt nie lubi słuchać o sobie w samych negatywnych aspektach, a
wytykanie jego błędy czy defektów nie sprawia, że czuje się pocieszony w żadnym
aspekcie. Ja wiem i rozumiem ma to motywować do dalszego działania, ale w
większej mierze czujesz się bardziej zdołowany niż wcześniej. Jeszcze jak mówi
tylko Tobie to jakoś lepiej to zniesiesz, ale nie w przypadku, gdy słyszą
wszyscy wokół, bo co jej zaszkodzi nie podnosić głosu. Przecież jej nie
słyszałam stojąc tuż przy niej. Doszła do wniosku, że mam cukrzycę (nieodwołalnie stwierdzony fakt) i konieczne będą kolejne badania, bo inaczej nie podpisze mi
zaświadczenia. Mówię „okej, zrobię
badania”, będzie dobrze. Tylko wiecie jak wyszłam z tego gabinetu to nie
dość, że ludzie patrzyli na mnie ze współczucie to jeszcze wkradła się ta
niepewność, że może jednak - coś jest na rzeczy. Procedury takich badań to nic
innego jak pobranie krwi. Jak na złość pielęgniarka nie mogła wtedy dojść do
tego skąd ją pobrać.
Co wzbogaciło mnie o kolejną pamiątkę (o ile tak to można nazwać) na cześć tego
wydarzenia. Dorobiłam się w tym miejscu pieprza na dłoni. Samo czekanie na wynik
badań był jednym ze stresujących. Jestem takim bojącym dudkiem (jak to
powiedział jeden z moich serdecznych przyjaciół), ale wiecie nigdy nie ma się
stuprocentowej pewności, że jednak nie jest tak jak mówią. Byłam wtedy gotowa
na wszystko (szczerze mówiąc wcale tak nie było), ale tak jak przypuszczałam wszystko
ze mną w porządku – przynajmniej w tym aspekcie. I właśnie tak się obala nieobalające
stwierdzone fakty. Radość znów pojawiła się w mym życiu. Przesadzam? Tylko
odrobinę haha.
Zakładam, że niektórzy z Was zwrócili uwagę na to co mówiłam o samej sobie.
Jak mniemam każdy z nas ma w sobie coś czego nie lubi. Może być to imię,
wzrost, uroda, waga, charakter czy problemy życia doczesnego. Nie zaprzeczajmy
faktom – chcielibyśmy być wiecznie młodzi i piękni, ale z naturą się nie
dyskutuje.
Ja na ten przykład byłabym ładna, gdyby nie fakt, że jestem brzydka (to
jest ten moment, w którym P R Z E S A D Z A M chociaż pod ręką nie mam żadnych
sadzonek, doniczek, a przede wszystkim ziemi haha). Jestem niemożliwa –
dziękuję za komplement :). Nastały czasy, że sama sobie słodzę też coś haha.
Wracając.
Chciałam powiedzieć to, że mimo
wszystko powinno kochać się takim jakim się jest. Nie ma na świecie idealnego
człowieka – przynajmniej ja o takowym nie słyszałam. Każdy ma swoje za uszami
co wcale nie zmienia tego, że jesteśmy bezwartościowi. To tak nie działa. Na
swój sposób każdy z nas jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju. A to, że jest
wysoki-niski, grubszy-chudszy, bogaty-biedny czy ładny-brzydki nie oznacza
tego, że nie jest wyjątkowy. No przepraszam bardzo, ale nie ma czegoś takie.
Tak w ogóle to człowieka powinno lubić się czy nawet kochać za to jakim jest
człowiekiem, a nie to jak wygląda czy ile zarabia. To zupełnie nie na miejscu. Wiem,
że pewne sprawy Was bolą – nie mówię, że tak nie jest. Chcę tylko powiedzieć,
że pomimo tego jak wyglądam kocham siebie i swoje ciało takie jest. Pewnie zadajecie
sobie pytanie „ile ważysz w takim razie?”.
Odpowiedź jest prosta - ponad normę ;).
Nie zapomnijcie o tym, że nie macie tylko wad. Macie też wiele zalet,
którym warto się przyjrzeć z bliska.
Szkoda, że nie możecie sobie wyobrazić tego jak przy pisaniu gestykuluje
rękoma – wygląda to niemal komicznie. W każdym razie niektórzy z Was mogli
zauważyć moją aktywność na Instagramie poprzez udział w różnych letnich
rozdaniach. Wygram coś podczas tegorocznych wakacji będą szczęśliwa, nie wygram
będę dumna, że próbowałam swoich sił, a że nie wyszło to inna inszość.
Jest wielka możliwość, że mi się nie uda na tyle zgłoszeń, ale warto
próbować swoich sił na różnych podłożach. Zachęcam Was serdecznie do udziału w
różnych takich losowaniach, bo tak naprawdę to nic się na tym nie traci, a
czasem można zyskać coś fajnego. O ile macie możliwość i jakieś rozdanie Was w
jakiś sposób zainteresuje = to nie ma demotywowania się „nie wygram przecież” z takim nastawieniem to na pewno tak będzie.
Moi Kochani to jest góra trzy minuty pracy na polajkowanie, napisanie
komentarza i udostępnienie na swoim Story. Nikt nie wymaga od nikogo Bóg wie
czego. Nie pożałujecie takich decyzji. Ja przynajmniej nie żałuje.
Jeśli ktoś uważa, że wygadanie się nie pomaga – jest w wielkim błędzie. Ta
mała pogadanka poprawiła mi troszkę nastrój i ulżyło mi na serduszku. Co prawda
planowałam, że po oceniam Wam nowo dodane stroje na Awatarii, ale wyszło jak
wyszło. Nie przewidywałam tego. W takim razie post „Na morza dnie” przenosi się nieodwołalnie na jutro. A za dzisiaj
Wam dziękuję. Magiczna Awataria na nowo wyrusza w rejs pełen różnorodnych postów.
Życzę Wszystkim miłego i spokojnego wieczorku.
Uważajcie na siebie
Alex
„Nie pozwól, by kiedykolwiek
ktokolwiek mówił Ci, że jesteś gorsza. Nie jesteś gorsza tylko inna.”
- Sabina Berman
„Po prostu godzę się z faktem, że nie
muszę robić tego co wszyscy. Mogę robić to, co jest dla mnie właściwe.”
- Nicolas Sparks
Nie sposób się z tym nie zgodzić. Świat jest bardzo dobry, tylko społeczeństwo zaniedbuje w nim najważniejsze wartości... Jak nie pieniądze to wygląd... jak nie gruby to dziwny... - widok szarej codzienności. Warto postawić sobie pytanie. Kim jestem? Czy zostałem stworzony do bylejakości? Czy nie jestem stworzony do wyższych celów? Jednak większa część społeczeństwa woli bylejakość. Bo jest wygodniejsza. Bo warto się z kogoś pośmiać. Bo warto komuś popsuć humor. Bo warto oceniać wygląd, ten jest brzydki ten taki... nie wiedząc, że się nie jest w krainie wiecznej młodości... ,,Ten jest gruby - hahaha" - a może ma jakąś chorobę? Współczesne społeczeństwo nie widzi swoich wad i rodzi perfekcjonizm. Miejmy nadzieję, że ludzie się zmienią...
OdpowiedzUsuńP.S. też mam wady, ale jestem po tej innej stronie społeczeństwa...
Trzymaj się Ola. Jesteś wspaniała, że potrafisz się przyznać do pewnych sprawy wyżej wspomnianych. Dobrze, że są jeszcze tacy ludzie. Miłego! /Kacper...
Witam. Przedstawiłeś ciekawy punkt postrzegania świata. Jesteśmy tylko ludźmi w tym wielkim świecie pełnym zmienności i narcyzmu. Pojedyncze jednostki nie wskórają tutaj nic, mogą jedynie zaalarmować problem współczesnego świata. Myślę jednak, że każdy z nas wie co jest dla niego najlepsze i się tym kieruje w swoim życiu nie oglądając się za siebie. Nie ma człowieka, który nie posiadałby wady - to nie Utopia. Nie ma idealnego świata, a tym bardziej istot w nim żyjących. Człowiek może starać się być "idealny", ale czy w pełni osiągnie ten stan? Zostawmy to pytanie bez odpowiedzi. Jak wiemy są tylko ludzie, którzy mają prawo popełniać błędy, uczyć się i wyciągać z nich wnioski, ale to wcale, a wcale nie czyni ich gorszych od innych. Oczywiście podziały zawsze będą mieć miejsce. Ja ze swojego stanowiska apeluję, by przed oceną innych najpierw spojrzeć w lustro i odpowiedź sobie na pytania: "Kim ja jestem, by oceniać innych?" bądź "Jakie ja mam wady, a jakie zalety?". Aby móc oceniać - dokonajmy swojej własnej wnikliwej analizy. Również życzę miłej jak i szerokiej przygody, o której wspomniałam ostatnio. Bywaj Kacper :)
UsuńCo Z odpisaniem przyjaźni i przyjaciół?
OdpowiedzUsuńWitaj! O ile dobrze rozumiem chodzi o kilka słów o przyjaźni i przyjaciołach. Taki post pojawił się już na blogu -> https://potterheadawataria.blogspot.com/2021/07/zaozenia-przysiegi-wieczystej-czyli.html .Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego wieczorku :*
Usuń