History Makers - recenzja klubu [king] sonki!
Witajcie
Moi Kochani Czytelnicy!
Zauważyliście
zapewne, że od recenzji klubu [glow] Euforia minęło sporo czasu.
Byłam zajęta innymi sprawami, które podbudowały mnie na duchu i powracam do Was
z kolejną recenzją. Przez ostatnie kilka dni mogliśmy czytywać je na innych
blogach Kavie czy Plejadzie. Szkoda tylko, że te blogi
reklamują tylko tzw. „Gwiazdy”. Tak, tak rozumiem ludzie wolą czytać o nich niż
o jakiś mało zauważalnych, ale ja postanowiłam to zmienić (znowu się zaczyna, a
żebyście wiedzieli). „Gwiazdy gwiazdami”, ale ten klub również zasługuje na
miano dobrego i chętnie odwiedzającego klubu. Chcecie dowiedzieć się o kim
mowa?
Po
odejściu z klubu [HP] Potterhead
przez kilka dobrych dni błąkałam się bez klubu. Co prawda dostałam dużo
zaproszeń, ale miałam wrażenie, że nie pobędę tam długo. Zostałam nawet
przyjęta do klubu [Club] Honey, ale
sama zrezygnowałam. Moja osoba nie spełniałaby warunków tego stowarzyszenia. Z
całego serca życzę im powodzenia. Klub ten jest bardzo mocny i mam nadzieję, że
taki będzie do końca. Gdy tylko wyszłam z tego miejsca dostałam zaproszenie. Na
tamten moment wiedziałam, że to właśnie TEN klub jest odpowiedni dla mnie - [king] sonki. Po zatwierdzeniu prośby
od razu poczułam się jak w domu. Atmosfera w klubie jest bardzo sympatyczna. Po
prostu chce się tu być i spędzać czas z tymi ludźmi (i nie mówię tak tylko
przez pryzmat, że tu jestem). Przeczytajcie poniższy post, a dowiecie się o tym
magicznym miejscu. Może i nawet wstąpicie w jego progi. Wszystko w swoim czasie
jak na razie przejdźmy dalej.

Początki
klubu są ciężkie, znośne czy łatwe? Każde społeczeństwo rozpoczynające nową
przygodę ma przed sobą chwile smutku, załamania jak i radości czy szczęścia.
Przywódcy swoich statków dobrze wiedzą o tym, że początki nowego rozdziału nie
są nigdy usłane różami. Wymagają one wiele trudu i ciężkiej pracy. Pomimo wielu
burz, przeciwności losu jakie ofiarował im los. Klub funkcjonuje bardzo dobrze
i dał radę w tych najtrudniejszych momentach. Jak każdy wie zorganizowanie
aktywnej grupy ludzi jest bardzo, ale to bardzo trudne. Nie pomaga fakt, że
większość osób znalazła swoje gniazdko.
W sonkach przewijały/przewijają się osoby
tak zwane „chwilówki”. Wchodzą tylko zrobić zakupy i znikają tak szybko jak się
pojawiają. To chyba nie problem czasem porobić trochę aktywności. Tym bardziej,
że przesiadujecie na grze kilka razy na dzień. I bez problemu macie te ubrania,
ale to zdanie tylko piszącej.
Klub
jest już na 3 poziomie i biegnie w maratonie po następne. No jakby nie było to [king]. Królują nawet w tak małym
gronie osób. To jednak nie wszystko. Lider oczekuje od swoich członków rzetelności, cierpliwości, zaufania i wspólnego
szacunku. Stawia przede wszystkim na dobry kontakt z klubowiczami i rozmowy z
nimi. Dąży do tego, aby każdy czuł się bardzo dobrze i nie był odrzucany na
boczny tor. Piedestał u niego to dobra zabawa i przyjacielska atmosfera.
Moi
Drodzy jeśli chodzi o wymagania. Oczywiście, że są. Nie róbcie naburmuszonej
minki. Nie są takie straszne jak sobie myślicie. No już uśmiech powoli wraca na
Wasze buziaczki. To mnie cieszy. A oto i one:
-
dzienna aktywność minimalnie 300 punktów,
- rywalizacja
obowiązkowa
-
wpisowe takowego brak (chociaż lider rozważa taki koncept, ale jeszcze nie
teraz). Jak co łaska będzie większa to i klub się rozszerzy,
-
nieróbstwo zostaje nagradzane natychmiastowym wyrzuceniem z klubu.
Nie
jest tak źle prawda? Mogłoby być znacznie gorzej, a tego byście nie zdzierżyli.
Chyba, że się mylę J. Dla
nowicjuszy nie ma innych wymogów. Jedynie tyle, by dali sypnęli trochę grosza
Danielowi oooo (trochę mnie poniosło. Przepraszam). Aby było wiadomo, że nie
stoją w miejscu.
No już
spokojnie. Nie wszyscy na raz. Pożądany temat dla każdego „nowicjusza” i „członka”
jak uzyskać rangę „pomocnika”? Już
Wam tłumaczę. Musicie przede wszystkim być dobrym przykładem dla innych poprzez
swoją sumienną, aktywną i ciężką pracę. Pomaganie innym czy wpłacanie
miedzianych też jest wielkim plusem wpływającym na Waszą korzyść. Jeśli
jesteście leniwi, zadufani w sobie, liczycie tylko na manę z nieba i nie
udzielacie się ponad wyznaczone standardy – cóż w Waszym przypadku nie
liczyłabym na wyższe rangi.
Klub [king] sonki jest bardzo młodym
imperium, które pnie się wzwyż. Ta społeczność jest bardzo mocną (może i
nieliczną) załogą. Zajmującą pierwsze miejsca praktycznie w każdej rywalizacji
z innymi klubami. Kilka razy zdarzyło się im dostać srebrny lub brązowy medal. Są
bardzo dobrzy w tym co robią, gdyż wkładają w to serce i się nie obijają. Zaraz
mi powiecie, że tylko pierwsze jest najważniejsze. Otóż nie moje skarby. Każde
miejsce jest w jakimś stopniu warte. Niezależnie czy zajmujemy czwarte czy
drugie. Ważne jest to, że jesteśmy. Lider cieszy się, a wręcz jest dumny z
tego, że zaszczepia w swoich członkach chęć do wspólnej gry i zabawy. W tym
szkolnym okresie wiadomo, że nie każdy znajdzie teraz czas na siedzenie i
wbijanie aktywności czy pucharków rywalizacyjnych. Każdy to rozumie (ten klub
tak). Życie jest ważniejsze, ale miło byłoby gdyby ktoś wcześniej uprzedzał o
tym, że nie będzie go na grze.
Z tego
co wiem w klubie ma się pojawić „dzienniczek
nieobecności”. Na czym polega i co ma na celu? Już Wam tłumaczę. Jak na
razie wszystko jest jeszcze w planach. Daniel ma trochę ograniczone pole
poprzez mało liczbę członków, ale wkrótce możemy się spodziewać, że „dzienniczek” wejdzie w życie. Plany nie
ograniczają się tylko do tego. Przywódca chce jak na razie skupić się na
rywalizacjach i aktywnościach. Dopiero później zostaną odblokowane wszystkie
upragnione ciuszki i wygląd. Z tego co się orientuje jest już trochę
zakupionych ubrań. Nic tylko robić skrzynie. Ponoć skład „pomocników” będzie się
zmieniał. W zależności od tego jak będą się angażować członkowie klubu.
Przyjdzie na wszystko czas.
Dowiedziałam
się również co dzieję się kiedy ktoś nie chce nawiązać takowej współpracy i
tylko zajmuje miejsce innym. Takie osobistości nie zagrzeją długo miejsca w sonkach. Jeśli ktoś nie udziela się w
życie klubu jest zdegradowany do rangi „nowicjusza”. Jeśli jest w grze i
jego/jej zachowanie się notorycznie powtarza zostaje wyrzucony z klubu za
niestosowanie się do przestróg. Jest to nie przyjemne, ale musi zostać
zachowana równość wobec tych, którzy się starają. Osoby, które codziennie robią
to co do nich należy i nagle znikają to dostają upomnienie. Ci, którzy
codziennie siedzą i nie robią nic są natychmiastowo wydalani lub degradowani na
niższe stanowisko. Aby później przy tak zwanej „segregacji” było wiadomo kim jest takowy delikwent. Stawiają
na dalszy rozwój klubu, dlatego na ich drodze nie potrzebują niepotrzebnych kul
u nóg w postaci nierobów.
Lider przeszedł już
kilka miesięcy jako lider klubu, dlatego jest gotów udzielić kilka rad
pozostałym przywódcom. Po pierwsze nie
poddawać się w tym co się robi. Nigdy nie było kolorowo od początku. Zawsze
musimy przebrnąć przez wielkie kałuże błota i ruchome piaski, by potem
wygrzewać się na gorącej plaży pod palmami. Po drugie być zaangażowanym w to co się tworzy. Nie zostawiać tego na potem,
ani nie zostawać w tyle tylko, dlatego, że już nam przeszła na coś ochota, albo
trzeba trochę czasu na to, by zbierać tego owoce. Po trzecie wspólnie integrować się z pozostałymi
członkami. Nigdy nie odtrącać zagubionej duszy. Tylko wysłuchać i pomóż. To tak
niewiele, a jednak tak dużo. To są podstawy, by założyć dobrze prosperujący
klub.
Przywódca
na koniec dodał, że jest bardzo, ale to bardzo dumny ze swojego małego
imperium. I chcę serdecznie podziękować Wszystkim sonkom za to, że są z nim w tych dobrych i tych gorszych momentach.
A
co Wy myślicie o klubie [king] sonki?
Jak dla mnie to imperium jest bardzo ciekawe i intrygujące. Nic tylko tam być i
tworzyć razem z nimi to magiczne społeczeństwo. Obrałam bardzo dobry klub. Jak
na razie nie zmieniłabym go na żaden inny. Jest po prostu godny spróbowania
swojej kandydatury w nim.
To urodzony przywódca. Razem z
żoną i przyjaciółmi tworzą coś tak wspaniałego. Aby to trwało jak najdłużej.
Życzę Wam moi Drodzy samych sukcesów, spełnienia zamierzonych planów i niech
szczęście sprzyja powszedni. Mknijcie, płyńcie i bądźcie sobą ponad wszystko.
Nie zmieniajcie siebie, ani swojego poczucia humoru. Jesteście cudownymi
ludźmi. Cieszę się, że mogę brać udział w tym znakomitym projekcie.
Do
zaczarowania Moi Kochani!
Alex
Pozdro świry
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTen klub nie nadaje się do niczego , taka prawda
OdpowiedzUsuńDlaczego taki wniosek?
UsuńProszę o usunięcie imion , nie wyrażam zgody
OdpowiedzUsuńOczywiście już modernizuję post. Życzę miłego dnia xx
Usuń